Jakie tajemnice kryje portfel statystycznego Polaka?
Jak wynika z raportów przygotowywanych przez KRD, coraz szybciej rośnie dysonans między zarobkami a faktycznymi wydatkami przeciętnego mieszkańca Polski. Co prawda zarobki w ujęciu statystycznym wzrastają, jednak w dalszym ciągu olbrzymi odsetek Polaków ocenia swoją sytuację finansową jako niezadowalającą.
Ile wynosi przeciętne wynagrodzenie Kowalskiego?
Z obwieszczenia opublikowanego przez Główny Urząd Statystyczny wynika z kolei, że w grudniu 2018 roku średnia pensja pracownika sektora przedsiębiorstw wynosiła 5274,95 zł brutto. Choć brzmi to dość optymistycznie, należy pamiętać o pewnych kwestiach. Pierwszą z nich jest kwota brutto. Po odjęciu od niej przeciętnie ok. 29%, w które wylicza się podatek, a także składki ZUS, zostaje około 3742 zł, które statyczny pracownik faktycznie otrzyma w ramach swojego wynagrodzenia.
Dodatkowym punktem do refleksji powinna być owa „średnia”. Oznacza ona, że wspomniana kwota została wyliczona po dodaniu do siebie wszystkich wynagrodzeń osób zatrudnionych w danym sektorze i podzielona przez ich ilość. Z praktyki wiemy, że w grupie tej znajdują się zarówno osoby, które zarabiają zdecydowanie powyżej przyjętej średniej krajowej, a także takie, których dochód utrzymuje się na o wiele niższym poziomie. Co więcej, tych ostatnich jest zdecydowanie więcej. Warto zwrócić także uwagę na medianę płac, według której uśredniona pensja Polaków wynosiła w grudniu 2018 około 4260 zł brutto, czyli 3035 zł netto.
Jakie wydatki ma statystyczny Kowalski?
Skoro wiemy już, ile zarabiają statystyczni obywatele naszego kraju, czas sprawdzić, ile wydają. Według II edycji raportu KRD „Portfel statycznego Polaka” szacuje się, że standardowe opłaty przypadające na gospodarstwo to 1572 zł. W kwocie tej zawierają się opłaty za:
- prąd (średnio 193 zł),
- telefon (102 zł),
- wodę (108 zł),
- wywóz nieczystości (52 zł),
- Internet (68 zł),
- telewizję (83 zł),
- gaz (116 zł),
- czynsz (514 zł),
- energię cieplną (średnio 336 zł miesięcznie).
Aż 70 % badanych wskazało, że koszty związane z powyższymi zobowiązaniami są zdecydowanie zbyt wysokie. 25 % ankietowanych określiło z kolei, że są one na normalnym poziomie, a jedynie 7% oceniło je jako niskie.
Raport ukazał także statystyczne zadłużenie Polaków. Dotyczy ono zarówno zadłużenia w spłatach rachunków za media i opłatach stałych, jak i zaciągniętych kredytów i pożyczek. Aż 39% gospodarstw domowych co miesiąc spłaca raty pożyczek i kredytów konsumpcyjnych, 19% zaś kredytów hipotecznych. To znaczący wzrost w porównaniu do danych z ubiegłej edycji raportu z 2015 roku.
Co z portfelami rodzimych przedsiębiorców?
Portfel statycznego małego i średniego przedsiębiorcy w Polsce także nie ma się najlepiej. Jest źle na tyle, że w kwestie jego ochrony planuje zaangażować się państwo. Realna pomoc miałaby dotyczyć ochrony przed tzw. zatorami finansowymi. Więcej na temat planów rządowych dotyczących zatorów płatniczych przeczytacie w naszym poprzednim wpisie.
Pojęcie zatorów płatniczych ma związek z wydłużonymi do niebotycznych rozmiarów (120 lub 180 dni) terminami odroczonych płatności. Podczas gdy giganci są w stanie wyeliminować je ze swoich praktyk, na małych i średnich przedsiębiorcach często są po prostu wymuszane. To pierwszy krok do utraty płynności finansowej, która skutkuje w wielu przypadkach ogłoszeniem upadłości. Aby lepiej zrozumieć mechanizm działający w takich przypadkach i skutecznie się przed nim chronić, warto zasięgnąć fachowej informacji i porady, którą oferuje portal eWindykator.